niedziela, 20 maja 2012

Gdy inni krytykują...


Zawsze dostajemy od życia doświadczenia jakich potrzebujemy...
Przyciągamy je do siebie, ponieważ jesteśmy magnesem...

Jeśli ktoś Cię krytykuje oznacza to, że sama siebie w głębi krytykujesz...
Nie dostaniesz nic od świata jeśli tego nie chcesz...


Bardzo ważną sprawą w tym temacie są:
- pokochanie siebie i zaakceptowanie takiej jaką jesteś
- poczucie własnej wartości
- odkrycie Źródła Mądrości w sobie

Często mi się zdarza, że jeśli pracuję nad jakiś aspektem swojego życia to dostaje od Wszechświata mały łomot...
Np teraz rozgryzam temat swojej otyłości, szukam w sobie przyczyny tego problemu....
Co dostaję od Świata? Ludzie mi mówią: Zrób coś ze sobą? Powinnaś schudnąć?
Ale łatwo się mówi, gorzej się to robi...
Mam ich gdzieś, to co słyszę jest pokazaniem mi buntu mojej podświadomości...
Nie biorę tego jako krytykę, tylko jako fakt, że rozgrzebałam temat, który jest dla mnie ważny...

Ale do rzeczy jak to się zaczęło, że zmieniłam swoje podejście....

Jak byłam małą dziewczynką to uwielbiłam mojego tatę...
Uważałam, że on jest taki mądry, tyle potrafi i ze wszystkim latałam do niego żeby mi pomógł...
Liczyłam się bardzo z jego zdaniem...
Więc do czasów nastolatki do niego latałam ze wszystkim...
Niby powinno to być normalnie, ale nie było... Później musiałam uzdrawiać relację z tatą....
Więc w siebie nie wierzyłam tylko w to co mówi mój ojciec
Matka mojego ojca moja babcia, krytykowała mnie jak byłam dzieckiem...
Nie kupowała mi malowanek bo jestem leworęczna i źle pomaluję...
Nie kupiła mi wrotek, bo noszę okulary i gorzej widzę i tak bez końca...
Teraz jestem dobrą wnuczką, ale kiedyś nie było tak słodko....

W szkole na koniec podstawówki pedagog powiedziała, że nie mogę pójść do liceum bo jestem zbyt nerwowa...
A ja bardzo chciałam... a trzeba było mieć opinię pedagoga szkolnego by iść do szkoły średniej...

Oczywiście poszłam do licem, bo jak się uprę to zrealizuje swój cel.

Wtedy po raz pierwszy zrozumiałam, że jeśli się czegoś chce to Wszechświat nam to da.

Jak byłam nastolatką to wyrwałam się z ręki tatusia i zaczęłam sie buntować...
Przestałam go widzieć w różowych kolorach...
Więc zaczęła się krytyka mnie z jego strony.... i nie tylko...
Najpierw się czułam winna, że robię źle.... ale serce mówiło mi że tak powinnam...
I walczyłam tak ze sobą...
Potem zauważyłam zależność, że jak mam poczucie winy, czy też, że krytykuję siebie za cokolwiek to zaraz zauważam to w świecie zewnętrznym...

Więc rozpoczęłam pracę nad poczuciem własnej wartości...
Szukałam w sobie rzeczy, które lubię i na nich się skupiałam...
Jak tylko jakaś krytyka mnie dopadała starałam się ją zgłębić, dogrzebać się jej przyczyny...
Zadawałam sobie pytanie bo?
i tak dochodziłam przyczyny tego problemu...
Potem wybaczałam np poprzez pisanie listu do siebie czy też innej osoby...
Nie wysyłałam tego listu tylko go paliłam...

Później odkryłam w sobie Mistrza....
Zrozumiałam, że jestem wyjątkowa i że mam piękne złoże wiedzy...
Czasami sama siebie zaskakiwałam... skąd ja to wiem, przecież nie doświadczyłam tego w tym życiu...
Ale zrozumiałam, że to złoże jest we mnie i że wystarczy się tam zagłębić i zawsze  znajdę odpowiedź na wszystkie pytania...
I tak już jest do dziś korzystam z tego Źródła Mądrości ....

Niedawno zleciłam wykonanie horoskopu karmocznego i tam bardzo wiele się potwierdziło....

Dodałam do tego Miłość do Siebie i nikt praktycznie mnie nie krytykuje....

Gdy podniesiesz własną wartość nie będziesz przez nikogo atakowana.
Atakowani jesteśmy tylko wtedy, gdy mamy takie intencje...
Jeśli będziesz pewna siebie i tego co robisz i myślisz, to nikt nie ośmieli podważyć Twojego autorytetu, nie przyjdzie mu to nawet do głowy.
A jak nawet ktoś spróbuje to po Tobie spłynie jak po kaczce...

Czy widziałaś kaczkę na deszczu :))) Tylko kaczka może być na deszczu i nie zmoknąć :)) 
Gęsi, kury, ludzie mokną na deszczu a kaczka nigdy :) Należy się  nauczyć jak być kaczka. 
Kaczki woda się nie trzyma, nie jest w stanie się trzymać...
A wiesz dlaczego?
Bo Ona ma tłuste pióra, które nie nasiąkają woda. Jest to jej potrzebne, zeby mogła spokojnie pływać. Nie nasiąka wodą dlatego nie tonie. Spływać jak woda po kaczce oznacza, że nie zwracasz uwagi na to co ludzie powiedzą na Twój temat negatywnego oczywiście... Masz to głęboko w poważaniu i tyle...

Ty wiesz jaka jesteś a on czy ona patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń...
To nie są Twoje doświadczenia, więc nie musisz się z nimi utożsamiać, bo znasz własną wartość...

Zaakceptuj, pokochaj siebie, to nie boli... dorzuć poczucie własnej wartości i odnajdź swoje Źródło Mądrości a na pewno zmieni się Twój Świat na lepsze...

Tego Ci  życzę z całego Serca 



Pozdrawiam 
Izabela Cichocka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz